czwartek, 30 kwietnia 2009

Kilka gorzkich słów... "Weź błogosławionego pada..."

Zestaw komunijny by Empik rozwala. Popatrzcie sami:



Do konsoli Playstation 3 dodają... Pismo święte. To się nazywa "Wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom klientów".
Internetowi cynicy oczywiście nie mogli przepuścić takiej okazji - oto kilka wpisów z Wykopu...

Dołączona czwarta gra: "Pismo Święte". Grał już ktoś?

Przeszedłem Stary Testament. Teraz zabieram się za Nowy Testament.

Nie mogę przejść przez morze czerwone, ma ktos sposob jak tam trzeba biec?

Kumpel mówił, że są jakieś kody do chodzenia po wodzie. Zna ktoś?

Dobra gra - mimo, że mnie zabili to po 3 dniach miałem respawn + nowe moce.

A na końcu Judasz zdradza, haha spoiler

Co trzeba zrobić na etapie z gadającym wężem?

Wysłuchać go. Dostaniesz bonus +3lvl jeśli zrobisz questa od niego. Pamiętaj, żeby się podzielić tym questowym itemem z Ewą!

Flashbang oślepił mi Pawła i nie mogę trafić do Damaszku. Ma ktoś solucję?

e, grałem w wersje na ps2, to już jest sequel tego klasyka. W oryginale trzeba było zrobić działający świat w 7 dni, coś jak Spore...

A ma ktoś pomysł jak zamienić to wino w krew i chleb w ciało? Za nic nie potrafię...

Bez "God Mode" podobno nie da się tej gry przejść

Odradzam granie Hiobem. Poziom Hard nie do zdarcia.

Hej gram Jezusem, ale na etapie z krzyżem ciągle ginę. Pomóżcie!!!!

Grał ktoś Judaszem już? Robię questa i na etapie zdrady targuje, się ale nie chcą dać więcej niż 30 srebrników za tego całusa.

Widzę, że w sequelu Starego Testamentu można już tworzyć drużynę. Mam już 12 ludzi, spróbuję jeszcze pogadać z innymi może jeszcze ktoś się przyłączy.

A wiecie może jak przejść misję z urodzeniem Jezusa bez zapłodnienia? Nie mogę znaleźć solucji.

Cholera, a ja zaj#!..m wszystkich Rzymian jak przyszli mnie ukrzyżować i nie wiem co dalej.

bug jest z tobą...

Jak chodzić po wodzie aby dojść do tych rybaków podczas sztormu?

ma ktos komende na water->wine ?

~H2O2winegmode

Za rok będzie wersja platynowa z Pismem Świętym + God of War :)
I najlepsze
A dodają tam kontroler Krzyż bo poluję na taki?




środa, 29 kwietnia 2009

Co w graniu piszczy? Don't Look Back

http://www.didntyouhear.com/wp-content/uploads/2009/03/dontlookback.jpg

Pamiętacie może mój felieton o Pegasusie? Pewnie tak, bo - jak z pewnym zaszokowaniem zauważyłem - zrobił on małą furorę na wykopie i na portalu Gamezilla. Nie ukrywam, że moje ego zostało tym bardzo mile połechtane :) Co poniektórzy współczuli mi dzieciństwa w trybie no-life, muszę więc sprostować - w opisie, cytuję: "Powrót ze szkoły, Pegasus, obiad, Pegasus, lekcje, Pegasus, kolacja, Pegasus, mycie zębów, Pegasus, spać, (a jak rodzice już usnęli to Pegasus)." było sporo przesady - oprócz pegasusowego miałem też normalne życie. Latałem za piłką na boisku, wkurzałem psa sąsiadów i robiłem setki różnych rzeczy, które robiły dzieci w moim wieku. Przy opisie trochę się rozpędziłem, więc tym, którzy uznali mnie za jakiegoś proto-geeka mówię, że jednak trochę zostali wprowadzeni w błąd.
Do rzeczy jednak - felieton o pegasusie przywołuję tu nie po to, by chwalić się moimi osiągnięciami, a po to, by nawiązać do dzisiejszego tekstu. Otóż, w przywoływanym felietonie na marginesie sformułowałem następującą tezę - proste, mało skomplikowane gry częstokroć mają coś, co umyka wielkim, wypasionym hitom. Chodzi mi o grywalność, miodność - to "coś" co każe ciągle powracać do wielokrotnie ukończonej gry, co ciągnie nas do klawiatury i przed monitor. To "coś" nie ma nic wspólnego z grafiką, muzyką, sterowaniem a nawet fabułą. Przekonałem się o tym grając w Don't Look Back.



Don't Look Back to uproszczona do granic możliwości platformówka z obłędnym klimatem. Fabuła nawiązuje do mitu o Orfeuszu i Eurydyce - główny bohater zapuszcza się w głąb Hadesu, by wyzwolić ducha swej ukochanej. Gra nie ma żadnego intra, nie pada w niej ani jedno słowo (co jeszcze bardziej nakręca klimat, o którym za chwilę opowiem) lecz cała "intryga" jest nam jasna w zasadzie od początku

.http://www.dontshootfood.com/wordpress/wp-content/uploads/2009/03/ss_dontlookback.png

Klimat jest obłędny -mroczny, niepokojący, choć lekko "liryczny" - i w zasadzie trudno powiedzieć, czemu. Gra operuje w raptem 4 kolorach, główny bohater jest zbudowany z garści pikseli, a jego mobilność ogranicza się w zasadzie tylko do biegania, skakania i strzelania (guna dostajemy dopiero po przebrnięciu przez kilka pierwszych poziomów). Na czoło wybija się muzyka - jeden prosty, ale bardzo efektowny motyw muzyczny, który uaktywnia się podczas ważniejszych punktów akcji (np. walk z bossami, których jest dwóch).
W ogóle - co ja Wam będę pisał. Zagrajcie sami. Od razu ostrzegam - to, że gra jest prosta, nie znaczy wcale, że jest łatwa. Warto dobrnąć do końca, bo zakończenie jest po prostu niesamowite i niezapomniane.

piątek, 17 kwietnia 2009

Filmograf - Ahmed & Salim

http://www.nawaat.org/portail/wp-content/uploads/2009/01/ahmad_et_salim_610x.jpg

Na fali popularności South Parka powstało wiele kreskówek - klonów. Oprócz naszego rodzimego potworka mamy też wersję izraelską. Tak, tak - powitajcie Ahmeda i Salima.
"Ahmed & Salim" to stworzona przez dwóch Izraelczyków kreskówka, której bohaterami są dwaj muzułmańscy chłopcy o imionach - a to niespodzianka! - Ahmed i Salim. Obaj są synami pewnego terrorysty, który wraz z chłopcami i swoimi żonami mieszka w jaskini. Ahmed i Salim nie są jednak fanatycznymi terrorystami - bardziej przypominają amerykańskie dzieci. Grają w Pro Guitar Hero, mają profile na Facebooku, oglądają telewizję... Im bardziej ojciec chce z nich zrobić prawdziwych Obrońców Jedynej Słusznej Wiary, tym bardziej Ahmed i Salim broją.

http://trendz.pl/files/imagecache/new_255_230/files/video/1PDGjb.png

Konstrukcja fabularna każdego odcinka jest podobna - ojciec próbuje "nawrócić" chłopców na terroryzm, a oni wszystko mieszają tak, że ich pomysły odbijają się tatusiowi głęboką czkawką. Sami bohaterowie też nie są zbyt rozbudowani - Ahmed często podpuszcza młodszego Salima, który jednak jest bardzo typowym młodszym bratem (czyli właściwie esencją upierdliswa - kto ma, ten zrozumie) .

http://trendz.pl/files/imagecache/new_255_230/files/video/s6UVuP.png

Serial nie jest niczym więcej, niż klonem amerykańskiego South Parka, a twórcy nawet się z tym nie kryją (szkoda, że twórcy Włatcuf Móch nie potrafią się do tego przyznać) tyle, że przeniesionym na Bliski Wschód. Gagi opierają się na tym samym schemacie i mogą się wydać niesmaczne osobom o zbyt niewyrafinowanym guście. Pozostaje też pytanie, czy śmianie się z nieszczęścia, jakim jest wojna nie jest dwuznacznie moralne.

Strona internetowa animacji.

wtorek, 14 kwietnia 2009

Galeria - Wolverine art Covers

Z okazji 35 rocznicy "urodzin" wydawnictwa Marvel (tego od Spider-Mana, X-Men i Hulka) na kwiecień zaplanowano wydanie kilku komiksów z okładkami nawiązującymi do twórczości klasycznych malarzy, a przedstawiające najpopularniejszego chyba bohatera komiksowego Marvela - Wolverine'a. Ja osobiście uwielbiam takie połączenia sztuki wysokiej z popularną, więc wzmianki o tym wydarzeniu nie mogło zabraknąć w Trendyzatorze. Oto ww. okładki.

niedziela, 5 kwietnia 2009

Felieton okazjonalny - Bionicle

Szukając tematu na kolejny felieton natknąłem się na traktowany nieco po macoszemu temat serii LEGO Bionicle. To dziwi, bowiem Bionicle jest w istocie bezprecedensowym przypadkiem, w którym linia zabawek dla dzieci stała się kanwą oryginalnego, nietuzinkowego uniwersum okraszonego niebanalną fabułą, w rozmachu i złożoności nie ustępującym uniwersum Star Wars czy Marvel.

http://www.feralinteractive.com/data/games/bionicle/images/mainimage.jpg

W roku 1997 legendarna firma LEGO stanęła w obliczu bankructwa. Problemy finansowe spowodowane były m.in. fatalnym zarządzaniem zasobami firmy i błędami w inwestycjach, a także bardzo słaba sprzedarz setów z linii LEGO TECHNIC przeznaczonej dla starszych dzieci. Paradoksalnie, linia zabawek z serii STAR WARS, w której zarząd firmy pokładał wielkie nadzieje, okazała się przysłowiowym gwoździem do trumny - co prawda gwiezdnowojenne sety sprzedawały się dostatecznie dobrze, ale Duńczyków zrujnowały tantiemy nałożone na firmę przez Lucasarts.

W końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zapytał: "Czemu nasze zabawki z serii TECHNIC tak słabo się sprzedają?" Jak pewnie niektórzy z Was pamiętają, set z serii SYSTEM, te przeznaczone dla młodszych dzieci charakteryzowały się dużym zróżnicowaniem - mielićmy Lego Castle, Lego City, Lego Star Wars... Generalnie zawsze w każdej serii mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie występowała jakaś szczątkowa fabuła - niektóre sety np. "okołośredniowieczne" zawierały "dobrych" rycerzy, inne "złego" smoka... Ogólnie zwykle każdy set miał lekko zarysowaną intrygę, którą dzieci mogły twórczo rozwijać podczas zabawy.
W odróżnieniu od SYSTEM, sety Lego TECHNIC skupiały się bardziej na konstrukcji rozmaitych pojazdów, maszyn - jednak zazwyczaj już bez żadnej podpory fabularnej. Innymi słowy - kiedy braliośmy do ręki "systemową" figurkę rycerza na koniu, mieliśmy świadomość, że oto jest jeden z rycerzy Króla Artura, który Jedzie Zabić Złego Smoka i Uratować Piękną Księżniczkę. W "technicznych" zabawkach - na przykład secie z kierowcą samochodu wyścigowego - nie mieliśmy pojęcia, po co on jedzie, gdzie jedzie i czy w ogóle jedzie.
Duńczycy pozwolili więc sobie na małe ryzyko i wypuścili skromną serię Lego Slizer opowiadającą o cywilizacji robotów potrafiących władać jednym z 8 żywiołów (tu twórcy trochę namieszali, bo np. nie mamy powietrza, wodę rozbito na głębinę [sub] i lód [ice] i dodano kilka udziwnień, jak miasto [city] czy judge [arbiter]) i zamieszkujących planetę o nazwie Slizer. Sety z Slizerami zostały przyjęte zaskakująco dobrze - kluczem do sukcesu okazała się dość rozbudowana jak na LEGO fabuła i fakt, że każda zabawka miała wbudowany miotacz plastikowych dysków, dzięki czemu dzieci mogły za ich pomocą prowadzić dynamiczne pojedynki.
Slizersi chwycili, toteż designerzy duńskiej firmy zabawkarskiej czym prędzej opracowali rozszerzenie uniwersum Slizer - w 2000 roku wydali linię Silzer Mutants. Kanwą nowych setów stał się meteoryt, który uderzył w planetę Slizer i spowodował mutację niektórych robotów, co spowodowało pojawienie się całkiem nowych robotów. Już mniejsza o logikę - takie rozwiązoanie jak na owe czasy było oryginalne i bardzo nowatorskie. Mutancie Slizery pociągnęły cały rok, po czym LEGO całkowicie irracjonalnie zarżnęło tę kurę znoszącą złote jajka.
Okazało się jednak, że i w tym szaleństwie jest metoda - jeszcze tego samego roku Duńczycy wypuścili nowy set o nazwie Roboriders. Tym razem roboty jeździły na motocyklach i polowały na Wirusa szalejącego po Internecie. Jak widać, fabuła powstała na fali popularności Matrixa. Roboriderzy zachowali część specyfikacji Slizerów (budowa, dyski) jednak linia nie odniosła zbyt wielkiego sukcesu i została zamknięta rok później.

http://www.stuffmypawfectbear.com/images/bionicle.jpg

LEGO jednak nauczyło sie czegoś na własnych błędach i w 2001 roku wypuściła serię Bionicle. Tym razem fabuła była bardziej przemyślana - już nie planeta czy cyberprzestrzeń, a wyspa i wojownicy wysłani na nią, by zabić głównego badassa. Setów było raptem 6 (z tego co pamiętam, na początku nie dali nawet badassa), ale to wystarczyło, by fani Slizerów przypomnieli sobie, skąd wieje wiatr. Seria Bionicle całymi garściami czerpała ze Slizerów, dorzucając jeszcze bardzo klimatyczne trzy grosze w postaci terminologi zaczerpniętej z języka polinezyjckich Maorysów - co prawda Polinezyjczycy szybko zaprotestowali przeciw używaniu ich narzecza do promowania zabawek, tym niemniej jednak takie słowa jak Toa zostały już na stałe powiązane z Bionicle. Ponadto twórcy dodali też kilka rzeczy, których w Slizerach brakowało - ot, chociażby żeńskie postaci czy bohaterów pobocznych.

http://bionicleboys.com/images/Bionicle_Green_Visorak.gif

Reszta jest już historią - dzieciaki momentalnie zakochały się w sześciu Toa walczących ze złym Makutą. Dziś, po niemal dekadzie od pojawienia się Toa Mata wypuszczono niezliczoną ilość rozszerzeń czy dodatków. Ukazało się kilka filmów, gier (zarówno single jak i on-line), książki, komiksy, karcianki, planszówki, i co tylko chcecie. Uniwersum Bionicle jest jednym z większych i ciekawszych swiatów fantasy/s-f i aż trudno uwierzyć, że powstał na tak niecodziennym fundamencie jak kilka figurek dla dzieci.



Strona LEGO Bionicle

Oficjalna polska strona o Bionicle

Obszerny artykuł o Wszechświecie Bionicle

Polska Wiki o Bionicle