wtorek, 25 maja 2010

Do poczytania... Prowadź swój pług przez kości umarłych

http://www.wydawnictwoliterackie.pl/okladki/1981.jpg

Olga Tokarczuk ma wielu fanów, którzy złego słowa nie dadzą powiedzieć o swojej ulubienicy. Tym wszystkim przyjemniaczkom radzę olać niniejszą recenzję i od razu zacząć bluzgać w komentarzach, bo "Prowadź swój pług..." jest dla mnie książką zwyczajnie słabą i nie mam zamiaru się z tym kryć.
Główną bohaterką powieści jest Janina Duszejko - zdziwaczała, posunięta już w latach nauczycielka angielskiego, trudniąca się przed laty budową mostów, miłośniczka astrologii i zagorzała ekolożka, zamieszkała w małej miejscowości w Dolinie Kłodzkiej. To właśnie z jej perspektywy obserwujemy, jak rozwija się intryga - oto kolejni mieszkańcy giną w tajemniczych okolicznościach. Zamordowanych łączy jedno - wszyscy w jakiś sposób powiązani byli z pobliskim kołem łowieckim...
Teraz będzie ta część z narzekaniem.
Tokarczuk ma zwyczaj budowania w swoich książkach pewnego rodzaju napięcia - mnogość wątków i motywów każą nam oczekiwać na zaskakującą, zmuszającą do przemyśleń konkluzję. Która nie następuje. Petarda syczy, ale kiedy lont spala się cały - piard, brum, niewypał. Nie przeszkadzało mi to w "Prawieku", zaczęło gdzieś na etapie "Domu dziennego, domu nocnego", po którym stwierdziłem, że autorka cały czas umiejętnie udaje, że ma coś ciekawego do powiedzenia, ale nigdy nam tego nie mówi. I może to jest jakiś sposób, bo jak na razie wszyscy się na to łapią. Nie muszę oczywiście dodawać, że na "Prowadź swój pług..." ciąży ten sam grzech.
Pomijając to, książka jest uroczo nudna - czyta się to z przyjemnością, mimo, iż niemal nic się nie dzieje. Nawet antypatyczna, niedająca się lubić główna bohaterka nie psuje tego obrazu. Tu daję książce plus - lektura jest odprężająca, autorka potrafi sprawnie władać językiem. Denerwuje co prawda fatalnie poprowadzona agitka na cześć ekologii - potępiające kontrolny odstrzał zwierząt slogany, jakie Tokarczuk wkłada w usta swojej bohaterki są równie żenujące, co ekolodzy przykuwający się łańcuchem do ostatniego egzemplarza przędziorka długolistnego.
Fani Tokarczuk łyknął bez popitki, fani kryminału skuszeni notą na tylnej okładce nie doczytają do połowy, reszta przełknie bez większych dolegliwości. Mimo to, "Prowadź swój pług..." nie sprawdza się w żadnym aspekcie. Jako moralitet - nie zmusza do przemyśleń, jako kryminał - nie wciąga. Nie rozumiem zachwytów nad tą książką i dziwi mnie, że coś takiego zostało nominowane do Nike. Naprawdę nie było lepszych książek?

Autor: Olga Tokarczuk
Liczba stron:
316
Nr wydania:
1
Rok wydania:
2009
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
ISBN:
9788308043974
Okładka:
miękka
Wymiary:
12.5x19.5

Brak komentarzy: