poniedziałek, 8 czerwca 2009
Fullmetal Alchemist: Brotherhood - PL
Sytuacja jest ciekawa. Rzekłbym nawet - niecodzienna. Ale po kolei, jak to mówią zawiadowcy.
Fani mangi i anime wiedzą, ale laikom potrzebne jest kilka słów wyjaśnienia. "Fullmetal Alchemist" to jedna z ciekawszych i poczytniejszych mang, w naszym kraju wydawana jest dzięki JPF. Sam poznałem ją za pośrednictwem Dr.Agona-san i nie żałuję, bo to kawał ciekawej i pasjonującej lektury nawet dla kogoś, kto gardzi wszystkim, co mangowe.
Jak w wielu podobnych przypadkach, podjęto próbę ekranizacji poczytnej mangi. Niestety, nie należała ona zbyt udanych (choć zdania są podzielone). Głównym zarzutem było znaczne odejście od mangowego pierwowzoru - dość powiedzieć, że historia przedstawiona w serialu z komiksową miała bardzo mało wspólnego. Ostatecznie serial zakończył się po 51 odcinkach i wieńczącej fabułę kinówce.
Od niedawna jednak emitowana jest druga seria anime (z podtytułem "Brotherhood" dla odróżnienia od pierwszej). Tym razem twórcy poszli po rozum do głowy i wiernie trzymają się historii z mangi (w teorii, bo w praktyce są pewne rozbieżności, choć w porównaniu z poprzednim serialem są one kosmetyczne).
Do rzeczy. Kanał Animax zdecydował się na bieżąco udostępniać odcinki najnowszego serialu na YouTube. Już to samo w sobie jest ewenementem. Dodajmy do tego jeszcze, że odcinki są w bardzo dobrej rozdzielczości i - uwaga - wśród dostępnych wersji językowych jest także wersja Polska.
Tak, tak, to nie jest pomyłka. Każdy Polak z komputerem podłączonym do Internetu może legalnie i za darmo obejrzeć premierowy odcinek adaptacji kultowej mangi w swoim ojczystym języku. Serce roście!
Wciąż zastanawiam się, jakim cudem, WTF?! i w ogóle - przecież Animax nie ma swojego kanału w Polsce (Wikipedia twierdzi, że HBO Polska ma wprowadzić, ale to wciąż jest jeszcze w powijkach) a oficjalna strona Animaxu nie jest dostępna w naszym języku (choć swoje wersje językowe mają m.in Czesi, Rumuni, Kenijczycy i mieszkańcy Zimbabwe - znowu jesteśmy sto lat za Murzynami?). Mimo to do każdego odcinka anime możemy wyświetlić sobie napisy w naszym języku. obok Polaków taką opcję mają również Włosi, Węgrzy, Czesi, Francuzi, Rumuni i Słowacy. Dziwi natomiast brak napisów po angielsku, niemiecku i francusku - w, zdawałoby się, najbardziej kosmopolitycznych językach. Patrzcie państwo, Polak może, Czech może, Rumun może, a Francuz, Angol, Jankes i Niemiec nie mogą. Odwrotnie, niż zwykle, chciałoby się powiedzieć.
No, ale bez żartów. Kanał YouTube dla FullMetal Alchemist: Brotherhood jest tutaj.
Przyjemnego seansu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Rozbierzności? Bierząco?
Oops, ale wtopa. Już poprawione.
Na swoje ósprawiedliwienie mam tyle, ze jak pisałem tę notkę, to byłem... Zmęczony :]
Ludzie nie dadzą sobie wcisnąć byle czego, powiadasz... A jak TO nazwać?
Prześlij komentarz