sobota, 26 grudnia 2009

Kilka gorzkich słów... Epic Facepalm

Wesołych świąt (życzenia trochę spóźnione, ale zawsze...). Dziś w programie nie będzie morza krokodylich łez obrazujących moje emo w stosunku do całego świata. Nie będzie sarkania na zgniłą, konsumpcyjną rzeczywistość, gdzie jakiekolwiek ludzkie odruchy zostały ograniczone do klinicznego minimum. Będzie tylko ten link, na którego źródło natknąłem się podczas wieczornego spaceru po Esensji. I wystarczy.
Nie klikajcie. Nie psujcie sobie ostatniego dnia świąt.

1 komentarz:

M. pisze...

Ale dlaczego od razu zepsuć? Sam pomysł zmarnowania jakiegoś okresu życia na napisanie tej książki, wydania tego na papierze, co lepsze przetłumaczenia czegoś takiego na język polski, czy też, ostatecznie kupienia i postawienia na półce w biblioteczce, jest tak szalenie idiotyczny, że aż śmieszny. Poza tym, ze względu na mój zły charakter, pociesza mnie myśl, że nie jestem aż tak beznadziejna, żeby czytać/pisać/publikować cokolwiek w tym stylu.
+ 10 do dobrego samopoczucia.
Bo ludzie to idioci.