niedziela, 15 marca 2009

Co w graniu piszczy? American McGee's Alice


Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.

"Alicja w Krainie Czarów", książka dla dzieci napisana w połowie XIX przez Charlesa Lutwidge'a Dodgsona wywarła oszałamiająco wielki wpływ na kulturę i sztukę angielską i nie tylko - choćby nasza chluba literatury fantasy, Andrzej Sapkowski, napisał w oparciu o fabułę książki opowiadanie pod tytułem. "Złote popołudnie". Ukazało sie też mnóstwo filmów, komiksów, seriali, kreskówek, piosenek, musicali... No, i gier, rzecz jasna. Między innymi i ta.

http://cache.kotaku.com/assets/images/9/2009/02/504x_custom_1235079749811_alice2.jpg

Fauła gry rozgrywa się w kilka lat po wydarzeniach z "Po drugiej stronie lustra" (książce będącej sequelem "Alicji"). Ala jest już nastoletnią dziewczyną, dawno zapomniała o dziecięym świecie fantazji. Do czasu jednak - pewnego dnia w jej domu wybucha pożar, w którym giną rodzice i siostry. W stanie katatoni Alicja trafia do domu dziecka - tam faszerowana jest opium i silnymi lekami, co w połączeniu z traumatycznymi przeżyciami ponownie otwiera jej drogę do Wonderlandu... Tam dowiaduje się, że przez kilka lat, które Ala spędziła w normalnym świecie, w Krainie Dziwów władzę przejęła Czerwona Królowa. Wraz z Kapelusznikiem, Tweedledeem, Tweedledumem i Jabberwockiem w despotyczny sposób rządzi Krainą. Kot z Chesire, Biały Królik i Caterpillar (pan Gąsięnnica) wraz z uciemiężonymi mieszkańcami Krainy zawiązują ruch oporu. Alicja bierze nóż w garść (tak, tak - przez pierwszą część gry będziemy przerąbywać się za pomocą tego kuchennego narzędzia) i wyrusza na konfrontację z Królową. Jakież będzie jej zdziwienie, kiedy okaże się, że... ale nie, tego Wam nie zdradzę.
Jak więc widać "American McGee's Alice" nie jest grą przeznaczoną dla dzieci - wręcz przeciwnie. W grze występują treści, które dla potencjalnego młodego gracza mogą być dość szkodliwe - krew, flaki... Ale po kolei.

http://www.jucaushii.ro/wallpapers/content/thumb2/thumb_49553.jpg

"Mushrooms, poppies, sugar and spice, all those things are very nice. When combined, the proper mixture makes a getting small elixir." Hm. I don't really like sweets.

Gra jest typowym TPP opartym na silniku Quake'a III. Grafika jest jednym dość dziuwna (ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu) - z jednej strony Kraina Czarów jest miejscem barwnym, kolorowym i niesmaowicie oryginalnej, z drugiej - widać , że świat ten przeżył kryzys, upadek. Na olbrzymim liściu przemierzamy stumyk, w którym mieszkają piranie, nagle zza zakrętu wyłania się olbrzymia rzeźba Alicji. W innym miejscu krążymy po zwariowanym labiryncie luster, w jeszcze innym - zwiedzamy krainę będącą w istocie olbrzymią szachownicą - czarno-białym miastem zamieszkiwanym przez figury szachowe. Mamy też okazję zajrzeć do olbrzymiego zegara i pobiegać po olbrzymich przekładniach i kołach zębatych wielkości boiska.

http://www.xbitlabs.com/images/video/sis315/alice.jpg

Everyone I love dies violently … unnaturally. I'm cursed! Why go on? I'll just hurt others.

Cel jest jeden - dorwać i zarżnąć Czerwoną Królową. Nim to jednak tego dokonamy, czeka nas masa pracy, wiele godzin spędzonych na chlastaniu wszelkiego rodzaju wrogów. Wśród nich są między innymi karciani rycerze (jest ich kilka rodzajów), ryby, żarłoczne kwiaty, muchomory, mrówki, figury szachowe, roboty... Generalnie, w kwesti urozmaicenia przeciwników nie powinniśmy mieć żadnych zastrzeżeń - na każdym poziomie wystęują unikalne wraże jednostki.
Na mnie największe wrażenie zrobiła latająca, utkana z mroku poczwara - w trakcie śmierci ryczy ona tak złowieszczym głosem, że za każdym razem aż ciarki przechodzą po plecach. Każda poczwara jest starannie zaprojektowana i dopasowana do poziomu, w którym występuje.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/6/63/Alice_Map.jpg

Save myself from death, is that it? Is that why I've come here? I'm not afraid to die! At times I've welcomed death.

Kilka słów o broni. Zaczynami uzbrojeni jedynie w nóż, który można było zarówno dźgać, jak i rzucać. Jest to też jedyna broń, do używania której nie potrzebna jest mana (którą, podobnie jak życie, uzupełniamy zbierając rozmaite serduszka i rubiny, porozrzucane po całej Krainie, jak i będące pozostałościami po wrogach). Kolejną bronią jest talia kart, których używa się w charakterze amunicji. Dalej mamy kij do krykieta (oczywiście w kształcie flaminga), kilka różdżek (zamrażające, podpalające) a także potężny Jabberwock stuff, to jednak nic w porównaniu z BFG-em, który znajdujemy tuż przed ostateczną konfrontacją - jeden pocisk zużywa cały zasób many, efekty zaś są iście apokaliptyczne.
Poza brońmi możemy też kozystać z rozmaitych gadżteów, np. zegarka, który zatrzymuje czas (do jednorazowego użytku). Jak na oniryczny slasher przystało, główna bohaterka kilka razy ma okazję przepoczwarzyć się w upiorną harpię.

http://content.playwhat.com/files/1075/alice_8.jpg

Promise only what you are prepared to deliver. I am destined to do battle with the Red Queen. The outcome is uncertain.

Grafika jest niesamowita, wymykająca się wszelkim próbom zaklasyfikowania - jak zresztą cała ta gra. Niby w obliczu dzisiejszych hitów typu Crysis czy F.E.A.R gra wygląda coniebądź leciwie, ale siła tej gry nie jest fotorealistyczna grafika, a niesamowite, karykaturalne ujęcie bohaterów - od razu wiemy, że mamy do czynienia z majakami skrzywdzonej dziewcznyki. Gdyby American McGee zdecydował się wyprodukować sequel tej produkcji, to nie powinien nic zmieniać w kwestii grafy - ta jest po prostu idealna i chyba nigdy się nie zestarzeje. Jeśli ktoś mi nie wierzy, nie zagra - statyczne screeny nie oddadzą nawe ułamka klimatu oprawy graficznej Alicji.

http://content.playwhat.com/files/1075/alice_9.jpg

How many times must I tell you? I only take tea with friends!

Fabuła, grafika i gameplay zostały już omówione - została nam muzyka. Wisienka na torcie. Muzykę napisał Chris Vrenna, amerykański muzyk współpracujący m.in z P.O.D i Marlinem Mansonem. Jeśli jednak komuś przez głowę przemknie typowo rockowy soundtrack - niech szybko jej się pozbędzie. Muzyk poważnie podszedł do sprawy i sprezentował nam prawdopodobnie najlepszą ścieżkę dźwiękową w historii gier. Żadne słowa nie są w stanie opisać wirtuozerii, z jaką skomponowane są poszczególne ścieżki - cały soundtrack ma u mnie na mp3 player miejsce wydzierżawione na czas wieczności. Piękne, stonowane, a jednocześnie niepokojące nuty, które potrafią podrażnić najgłębsze struny niepokoju ludzkej duszy. Moim faworytem jest tu track o nazwie "Time to Die" - niesamowity utwór godny wystąpienia w wysokobudżetowym filmie. Każda nuta dopieszczona do granic możliwości. Kto nie wierzy, niech posłucha. Jeśli macie w domu krnąbrne, nieposłuszne dziecko, przed snem puście mu ten soundtrack - po takiej terapii bachor na bank uspokoi się i będzie siedział jak trusia, podzwaniając zębami. Tylko potem szkrab zasypiał bedzie jedynie przy zapalonym świetle.
Podobnie rzecz ma się z głosami postaci. Alicja musi pustym tonem osoby, która straciła w życiu wszystko i teraz usiłuje zapomnieć się w wirze walki. Potwory ryczą, ptaki skrzeczą i wszystko brzmi tak, jakbyśmy naprawdę znajdowali się w Wonderlandzie. Na szczególną uwagę zasługuje aktor użyczający głosu Kotu z Chesire - Chester przemawia do nas mrukliwym, hipnotycznym lekko chrapliwym szeptem, w którym jednak pobrzmiewają nuty emocji.

http://dreamers.com/hiperesp/Artics/alicia/gato.jpg

Such order in the midst of chaos makes me woozy and disoriented.

Cóż mi zatem pozostaje, jeśli nie szczere i gorące polecenie tej gry? Wszystko jest w niej idealne, oryginalne i dopięte na ostatni guzik. Walcząc z Jabberwockiem, Kapelusznikiem czy Królową przeżywamy emocje, które zapamiętamy na długo. A końcówka tej gry jest zdecydowanie najlepszą, jaką w życiu widziałem.
Zapraszam do Krainy Dziwów.

Producent:
Rogue Entertainment
Wydawca PL:
Cenega Poland
Gatunek:
Akcja
Premiera:
2000
Premiera PL:
brak danych
Wymagania:
» PII400
» 64MB RAM
» akcelerator z 16MB RAM
» 600MB na HDD
» Win9x

WWW: Oficjalna strona


Brak komentarzy: