Ach, ten King... Co by nie napisał, to wychodzi mu bestseller. Złośliwcy twierdzą co prawda, że autor wypalił się już dawno temu, w każdej kolejnej produkcji odgrzewając po raz kolejny te same kotlety. Nie zmienia to jednak faktu, że ten niesamowicie popularny pisarz parający się niezbyt lubianym gatunkiem literackim wciąż potrafi przykuć do swoich powieści na długie godziny.
"Ręka mistrza" opowiada historię Edgara Freemantle'a, przedsiębiorcy budowlanego, który w wyniku tragicznego wypadku samochodowego traci rękę i doznaje silnego urazu głowy. Po długim i burzliwym okresie rekonwalescencji i rehabilitacji (w czasie której odchodzi od niego żona) bohater decyduje się przeprowadzić na wyspę o wdzięcznej nazwie Duma Key. Tam odpoczywa, rozwijając swój nowo odkryty talent malarski...
Ta, licząca grubo ponad sześćset stron powieść budzi respekt samą objętością - ale do takich cegłówek King zdołał już nas przyzwyczaić. Jego najgrubsza książka "To!" liczy ponad tysiąc (!) stron. Nic to, jednak, w końcu to sam Król, toteż nawet najdłuższa książka w jego wykonaniu nie ma prawa się nudzić. Przez pierwsze 500 stron "Ręki mistrza" nie dzieje się praktycznie nic, ale ostatnie sto akcja przyspiesza niczym Need For Speed.
Typowy, można by rzec - klasyczny King. Polecam wszystkim fanom prozy pisarza z Maine, choć już raczej tym starszym i bardziej wyrobionym - młodsi usną, znudzeni kolejnymi długimi opisami. Ale cóż - czuć w tym rękę mistrza...
- Tytuł oryginału: Duma Key
- Wydawnictwo: Prószyński i S-ka , Wrzesień 2008
- ISBN: 978-83-7469-836-8
- Liczba stron: 640
- Wymiary: 142 x 202 mm
- Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz