Z pewnością, oglądając ostatnio telewizję, widzieliście tę oto reklamę:
Unikalna kolekcja statuetek przedstawiających postacie będące bohaterami komiksów wydawnictwa Marvel. Każda z figurek jest wykonana z ołowiu (przez co waży naprawdę sporo i w razie konieczności - na przykład w akcie samoobrony - można nią komuś przypieprzyć :) ). W pierwszym numerze (9,99 zł - kolejne są już droższe) dostajemy Figurkę Spider-Mana.
Do każdej, ręcznie malowanej, statuetki dodawana jest gazetka opowiadająca o postaci.
I tu należy wbić sobie do głowy jedną rzecz. TO NIE SĄ ZABAWKI! Figurki są przeznaczone dla kolekcjonerów i miłośników komiksów, którzy chcą mieć na półce gwardię swoich ulubionych bohaterów. Kupienie jednej figurki małoletniemu synowi/bratu/siostrzeńcowi/bratankowi/synowi szefa, któremu chcemy się podlizać (niepotrzebne skreślić) to zwykłe nieporozumienie.
Dość dziwne wydaje się też wypuszczanie takiej kolekcji w kraju, gdzie wychodzi tak mało komiksów w ogóle. W ogóle, Polski rynek komiksowy a analogiczne poletko Polskie to dwa różne światy - w naszym kraju nie uświadczymy osiemnastu różnych serii komiksowych do kupienia w każdym kiosku za drobną sumę pieniędzy, jak to jest za Oceanem - co do komiksów wydawnictwa Marvel w naszym kraju, to od czasu do czasu niektóre wydawnictwa wypuszczają jedynie tzw. integrale - zbiorcze wydania komiksowych serii, a i to daleko nie wszystkich. Prawdziwi fani zmuszeni są kupować komiksy w oryginale za granicą i sprowadzać je sobie do kraju drogą pocztową.
I tu dochodzimy do sedna problemu - prawdziwi fani, których stać na kupno kolekcji, już dawno sprowadzili je sobie z USA. Innych, czyt. Polaków czytających tylko wydane przez rodzime wydawnictwa komiksy Marvela na kolekcję nie bedzie po prostu stać - albo uznają zakup za całkowicie nieopłacalny. Fani filmowych ekranizacji komiksów mogą się zainteresować tą kolekcją i to chyba do nich w dużej mierze skierowana jest ta seria - świadczy o tym fakt, że niemal wszystkie prezentowane na stronie kolekcji figurki przedstawiają postacie, które występowały w tym czy innym wysokobudżetowym filmie. Wyjątkiem jest Capitain America, ale jest to postać z samej czołówki i na tyle znana, ze zdecydowano się wrzucić i ją (co ciekawe, inna flagowa - choć mniej znana laikom - postać, czyli Thor, nie doczekała się póki co, figurki dystrybuowanej w Polsce).
O ile sama idea jest szczytna, o tyle kasę zaoszczędzoną na figurkach mogę wydać w inny sposób - choćby kupić komiks, który oprócz tego, że będzie ładnie wyglądał na półce, będzie też można przeczytać. Innym też ten zakup odradzam, chyba, ze natraficie na figurkę swojej ulubionej postaci - wtedy ewentualnie można się wykosztować. Ja na pewno uzbroję się w figurkę mojego ulubieńca, Daredevila. Póki co zapowiedziano 24 figurki i, znając polski rynek, na tym się skończy.
sobota, 24 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz