środa, 17 września 2008

Środowa płyta - Inadibusu

Środek tygodnia i zwyczajowy dylemat - jaką płytę polecić? Dziś na warsztat bierzmy...

http://c.wrzuta.pl/wm8841/5deb65f0001913e547245eaf/Vavamuffin%20-%20Inadibusu%20?type=i&key=icA2STbWIB&ft=d

Trzecia płyta warszawskiej formacji reggae daje nam jeszcze więcej tego, co już zdążyliśmy pokochać. W tekstach wciąż jadą po wszystkim i wszystkich, bezlitośnie wytykając najgorsze wady gatunku ludzkiego - chciwość, okrucieństwo, bezduszność, pęd za pieniądzem, nadużywanie władzy... Dostaje się wszystkim - politykom, duchownym, sportowcom a także szarym ludziom, którzy nieraz potrafią być okrutniejsi, niż najgorszy dyktator.
Muzyka jak zwykle jest najwyższych lotów - niesamowity poziom, do którego przyzwyczaili nas Vavvini. Aż chce się słuchać.
I choć Vavvamuffin można zarzucić niejedno, to mimo wszystko słucha się ich przyjemnie, a Inadibusu, to jedna z najlepszych polskich płyt reggae, jakich do tej pory słuchałem.

Lista utworów:
  1. Intro by Hornsman Coyote
  2. Vavamuffin on the road (feat. Rastuch)
  3. Oriento
  4. Supamolly
  5. Equal rights
  6. Hooligan Rootz
  7. Recharge (feat. Sis Liiza)
  8. Poland story
  9. Amazonian recall
  10. Rub rumor
  11. Natasha from Rush'yah
  12. Prawda policyjna
  13. Baaba (feat. The Yellow Horns)
  14. Poor people (feat. Daddy Freddy)
  15. Dabuday
  16. Outro by Hornsman Coyote'
Singiel promujący płytę:


2 komentarze:

Geraldo Maia pisze...

Witaj Misiael
To jest wielka przyjemność odwiedzić swój piękny blog.
Najlepsze życzenia od Brazylia:
Geraldo

Misiael pisze...

No patrzcie, nawet w Brazylii o mnie słyszeli :)
Wielkie dzięki! Też Cię pozdrawiam :)