środa, 7 stycznia 2009

Felieton okazjonalny - Włatcy Móch vs. South Park

http://republika.pl/blog_kr_3566894/4269143/tr/south_park.jpg

Oba seriale mają zarówno zaciekłych przeciwników, jak i wiernych fanów. Który jest lepszy? Cóż, sama dyskusja jest czysto akademicka, bo przecież każdy ma inne gusta, ale można przecież wypisać i porównać niektóre zbieżne aspekty obu tych produkcji.

Co mówi Wikipedia...?

http://globalnerdy.com/wordpress/wp-content/uploads/2007/11/south_park_guitar_queer-o.jpg

Włatcy Móch

Polski serial animowany dla dorosłych. Serial może też być przeznaczony dla widzów od 16 lat (w wersji ocenzurowanej, czyli wersja BEZ), i od 18 (w wersji bez cenzury). Serial jest nadawany w stacji telewizyjnej TV 4 i tworzony we wrocławskim studiu RMG. Bohaterami serialu są czterej ośmiolatkowie – uczniowie klasy II b szkoły podstawowej im. Batalionu Zośka oraz ich nauczycielka (Pani Frał) i higienistka. Odcinki Włatców móch celowo zawierają wiele błędów ortograficznych – w tym sam tytuł serialu. Dialogi obfitują w wulgaryzmy, chociaż wyprodukowano też wersję ocenzurowaną z usuniętymi wulgaryzmami i wymazanymi bardziej drastycznymi scenami.Tytuł kreskówki nawiązuje do tytułu powieści Władca much angielskiego pisarza Williama Goldinga. (źródło)

South Park

Serial przedstawia przygody czterech ośmiolatków, mieszkających w małym amerykańskim górskim miasteczku South Park, gdzieś w stanie Kolorado. Wbrew powszechnym przekonaniom, miasteczko nie jest wytworem wyobraźni twórców serialu – w Colorado naprawdę znajduje się miasteczko South Park, znane głównie z wydobycia złota w XVIII wieku. Część istniejących lokacji zostało "zaadaptowanych" do serialu. Serialowy South Park został wzbogacony, m.in. o znajdujący się w pobliżu czynny wulkan. Serial od początku wzbudza kontrowersje, ponieważ wyszydza społeczności, mniejszości, poszczególne jednostki, zjawiska, zachowania itd. Często poruszane są kwestie religijne i polityczne, co przysparza serialowi wrogów wśród polityków i osób powiązanych z Kościołem. Wyszydzanie jest komentarzem twórców bieżących wydarzeń na świecie (np. ataków terrorystycznych czy zainteresowania świata Pasją Mela Gibsona), przez co serial zachowuje aktualność. (źródło)

Fabuła

http://www.uwielbiamcieasiu.za.pl/Images/wlatcy%2520moch%25208%2520zagadka.jpg

Włatcy Móch

Serial opowiada historię czwórki chłopców, którzy postanowili, że podbiją świat. Każdy z nich jednak usiłuje zrobić to na swój sposób - takie przynajmniej były założenia twórców serialu. Ostatecznie jednak WM skupia się na życiu uczniów podstawówki, głównie ich życiu szkolnemu i podwórkowemu. Fabuła nie jest stricte realistyczna - posiada dużo elementów fantastycznych, na przykład: "baza" głównych bohaterów, zombie mieszkający na okolicznym cmentarzu czy mówiące pluszaki. Kolejne odcinki skupiają się na wyzwaniach, jakie życie stawia przed głównymi bohaterami.

South Park

South Park od początku był serialem nastawionym na szokowanie odbiorców - niemal każdy odcinek poruszał jakiś kontrowersyjny temat i robił to w sposób zgoła bezpardonowy. Przekleństwa i "obrzygliwe" sceny są na porządku dziennym, twórcy jadą po wszystkim i wszystkich, wyśmiewając przywary narodu Amerykańskiego i nie tylko. Wiele odcinków kpiło z ikon popkultury, a także z przemijających trendów, na przykład filmów Pasja, High School Musical, a także gier komputerowych i konsolowych, jak World of Warcraft, czy Pro Guitar Hero.

Werdykt

Tu punkt dostaje South Park, który po prostu zrobiony jest z pomysłem i w pełni wykorzystuje swój ogromny potencjał. Ma też żywszą, bardziej dynamiczną narrację niż stagnacyjni Włatcy Móch. Z Włatcami jest też taki problem, że serial wyraźnie nie wie, dokąd zmierza. Kolejne odcinki mają pretekstową fabułę, która nie porywa - widz nie ogląda WM, by dowiedzieć się, co się za chwilę wydarzy, tylko dla jego rzekomej kontrowersyjności.


Bohaterowie

http://graphics.boston.com/resize/bonzai-fba/Globe_Photo/2008/03/25/1206496558_1131/539w.jpg http://i31.tinypic.com/md2j3m.jpg

Włatcy Móch

Bohaterami WM są czterej ośmiolatkowie, z których każdy stanowi wielką indywidualność. Anusiak jest apodyktycznym łobuzem z chłopskimi korzeniami i zamierza rządzić światem na wzór Aleksandra Macedońskiego. Konieczko to dexteropodony geek z ADHD, którego plan podbicia ludzkości opiera się na intelekcie, nie brutalnej sile. W niejakiej opozycji do nich stoi kasiarz Maślana, syn bogatego przedsiębiorcy, zawze gotowy pochawlić się markowymi ciuchami i nowym modelem komórki. Tytułowy kwartet zamyka Czesio, zombie z pobliskiego cmentarza. On jeden nie chce zawojować świata, zamierza za to spróbować kariery w przemyśle fonograficznym, jako wokalista śpiewający smętne religijne pieśni. W pierwszych sezonach sprawiał wrażenie opóźnionego umysłowo, w kolejnych jednak stał się tylko nierozgarniętym i nieco wyszczekanym dzieciakiem. Wśród postaci drugoplanowych wybija się Pani Frał, nauczycielka chłopców i grająca na gitarze elektrycznej Higienistka.

South Park

Podobnie jak w WM, South Park ma czwórkę głównych bohaterów. Najciekawszą z kreacji jest niewątpliwie Eric Cartman, koncertowy dupek bezczelnie kpiący ze wszystkich, nie wyłączając najbliższych przyjaciół. Stan Marsh to postać o najbardziej rozwiniętym życiu rodzinnym - jest też miłym, inteligentnym chłopcem, który jednak czasem potrafi wpaść w złość. Jako jedyny z głównych bohaterów ma też rozwinięte życie uczuciowe - ma dziewczynę, Wendy, niestety wrodzona nieśmiałość spowodowała, że przy każdej próbie pocałunku włącza się jego odruch wymiotny. Kolejną postacią jest Kyle Broflovski. Kyle jest Żydem, co zdaje się bardzo przeszkadzać Cartmanowi, który wypomina mu to przy każdej nadarzającej się okazji. Kyle ma młodszego braciszka, adoptowanego Kanadyjczyka. Ostatnim z czwórki jest niejaki Kenny McCormick, którego twarz zawsze skrywa czerwony, utrudniający mowę kaptur kurtki. Kenny jest ubogim dzieciakiem, z czego nieodmiennie śmieje się Cartman. Ponadto ma przysłowiowego wręcz pecha - ginie w każdym odcinku, by bez przeszkód powrócić w następnym. Póki co, ten fenomen, nie został jeszcze wyjaśniony przez twórców. W serialu spotykamy też dosłownie tłumy postaci drugoplanowych, z których każda jest oryginalna i nowatorska, wnosząc do serialu powiew świeżości.

Werdykt

No cóż, tu jest remis, jednak ze wskazaniem na dzieło Jankesów. Postacie w WM owszem, są oryginalne i zróżnicowane, ale nie towarzyszy in żadna głębsza introspekcja - po prostu są i już. Nie kłócą się z rodzicami (chyba, że jest to uzasadnione fabularnie), nie widzimy, co robią, kiedy są sami. Mimo przeszło sześćdziesięciu odcinków wciąż prawie nie znamy tych chłopaków. W SP każdy z bohaterów ma swoje własne życie i wielopoziomową psychikę. Cartman jest dupkiem, ale budzi naszą sympatię, bo parokrotnie widzieliśmy, że potrafi zachować się przyzwoicie a nawet szlachetnie. Podobnie inne postacie, które nie są plastikowe - popełniają błędy, wahają się, mają jakieś rozterki. Są bardzo ludzcy. We Włatcach Móch po prostu łażą i gadają.

Oprawa Video

http://images.teamsugar.com/files/upl0/1/13839/13_2008/southpark.preview.jpg

Włatcy Móch

Włatcy Móch mają jednolitą kolorystycznie grafikę trójwymiarową, aczkolwiek większość postaci zrobionych jest w klasycznym 2D. Grafika jest zrobiona w stylu tzw. Cel-shadingu, dzięki któremu wszystko wygląda jak rysowane ręcznie. W grafice jest dużo błędów, np. nachodzenie oczu na usta podczas animacji mimiki, albo sceny, w których pokazani są leżący bohaterowie - widać wtedy ich płaskość i sztuczność. Poza pewną dozą posępności oprawa wizualna wcale nie wydaje się szpetna. Jest tylko niedopracowana, co widać w serialu. Animacja chodzenia bohaterów jest zrobiona bardzo niefajnie i umysł podświadomie buntuje się przeciw temu, jak chłopaki i spółka przebierają nogami.

South Park

Grafika zrobiona jest w wycinankowym stylu - bohaterowie i otoczenie wyglądają jak wycięte z papieru i poskładane na kartce (zresztą proces ten jest pokazany podczas openingu). Mimo to grafika w South Parku robiona jest przy użyciu komputerów, nie papieru i nożyczek. Pozwala to na wprowadzenie wielu innowacji - pod tym względem twórcy serialu wydają się bardzo liberlani, racząc nas niekiedy trójwymiarową grafiką albo tradycyjną animacją poklatkową.

Werdykt

Wygrywa South Park, który jest po prostu bardziej kolorowy i optymistyczny - jaskrawe, ciepłe barwy kurtki Cartmana czy barwy czapki Kyle'a. We Włatcach Móch wszystko jest szare, bure i nijakie, kolory najczęściej stłumione do szarości. Nawet różowa sukienka Andżeliki wydaje się jakaś taka... Spłowiała.

Oprawa Audio

http://c.wrzuta.pl/wm10372/82d06bec000860084613f7e6/Czesio%20-%20W%C5%82atcy%20M%C3%B3ch?type=i&key=5TxwyzbMnw&ft=d

Włatcy Móch

Za oprawę muzyczną odpowiada tu zespół Behavior i muszę przyznać, że... To jest błąd. Wszelkie "głosy i odgłosy" to ponure skrzypnięcia, jakieś kalekie gitarowe riffy, z rzadka bardziej rozbudowane tematy muzyczne. Wszystko to potęguje ponury nastrój, jakby WM był jakimś psychodelicznym horrorem a nie lekką komedią dla młodzieży. Głosy postaci za to podłożono bardzo dobrze. Uwagę przyciągają takie smaczki jak wschodni akcent Pani Frau, czy jąkanie się Konieczki. Tembr głosu głównej gwiazdy serialu, Czesia, nawet by mi się podobał, gdyby nie to, że słyszę go zawsze, gdy mijam na ulicy uczniów podstawówki - nieodmiennie usiłują naśladować swojego ekranowego idola. Choć jaż np. głos Zajkowskiego to strzał w stopę i masakra.

South Park

Muzyka w SP zawsze pełniła ważną rolę. Już sam temat przewodni "Welcome in South Park" wprowadza nas w dobry nastrój. Nie sposób też wspomnieć o słynnym "hymnie" unclefucker, który jest już utworem kultowym i jednym z najbardziej rozpoznawalnych filmowych tematów muzycznych. Postaci często śpiewają, parodiując w ten sposób np. chociażby High School Musical czy inne muzyczne filmy. Generalnie South Park jest rozśpiewany na maksa.

Werdykt

Po raz kolejny zwycięża South Park. We Włatcach Móch postaci rzadko śpiewają, choć jest oczywiście zapalona gitarzystka i wokalistka w osobie pani Higienistki. Ale w porównaniu z świetnie śpiewającymi i tańczącymi bohaterami South Parku chłopacy z WM odpadają. Jeden Wujek Samo Dno wiosny nie czyni.

Humor

http://haliltunc.com/uploads/img/01/SouthPark.gif

Włatcy Móch

Zazwyczaj humor we Włatcach Móch to niewybredne rynsztokowe żarty na najbardziej oklepane tematy - seks i wypróżnianie. Co chwila padają takie słowa, jak czopki, naplety, wacki, pisiory... Owszem, na krótką metę to śmieszy, ale opieranie całego humoru w wieloodcinkowym serialu to jakaś kuriozalna pomyłka. Widać to w ostatnich odcinkach serialu, gdy formuła już się niemal wyczerpała i powtarzane raz po raz oklepane teksty dzieciaków nie mają takiej siły rażenia, jak w pierwszych odcinkach.

South Park

Główna otoczka komizmu w SP polega na ukazywaniu absurdalnych sytuacji w sposób, jakby mogły się przydarzyć naprawdę i jak zareagowaliby na nie mieszkańcy miasteczka South Park. Dzięki temu twórcy ironizują na temat przywar swoich rodaków, którzy potrafią kibicować swojemu sąsiadowi w biciu rekordu świata na największe gówno świata czy uczyć dzieci strzelać z broni palnej.

Werdykt

Głos na South Park. Postacie z South Parku mają trochę bardziej rozwinięty wachlarz żartów - subtelna satyra jest niejako ukryta pod otoczką niewybrednych dowcipów o Murzynach i Żydach. South Park nie bawi się w jakieś filigranowe, nieśmiałe żarciki tylko wali z przysłowiowej grubej rury. coś takiego, jak "Ona nie ma Wacka" nigdy nie przeszłoby w Amerykańskiej satyrze.

Walory Edukacyjne

http://www-staff.lboro.ac.uk/~mait/personal2/images/garrison2.jpg

Włatcy Móch

Włatcy Móch nie posiadają żadnych walorów edukacyjnych. Ktoś coś baknie o Curie-Skłodowskiej, o Chopinie, o batalionie Zośka i nawiązaniu do stanu wojennego, ale nie są to jakieś specjalne, świadome walory a jedynie przejaw braku kreatywności autora scenariusza.

South Park

Choć może wydawać się to dziwne, serial prezentuje bardzo duże walory edukacyjne - w każdym odcinku można dopatrzyć się jakiegoś morału, który zwykle podsumowuje któryś z chłopców (najczęściej Stan) słowami "Nauczyłem się dzisiaj czegoś...".

Werdykt

South Park, który naprawdę potrafi nauczyć nas czegoś ważniejszego, niż niegramatyczne pismo i słownictwo.

Podsumowanie

http://frostgel.blox.pl/resource/wlatcy_moch_3_klasa.jpg

Ok, wiem. Nie dałem Włatcom ani jednego punktu. Nie wynika to z mojej niechęci wobec rodzimej produkcji, ale z faktu, że zwyczajnie jest słaba. Zwłaszcza w porównaniu z South Parkiem, który jest poprostu ciekawszy, ostrzejszy i lepiej zrobiony. Lubię Włatcuf Móch, ale moja sympatia nie ma tu nic do rzeczy - serial jest bardzo leciwy. Może wynika to z faktu, że to jedyna taka produkcja w naszym rodzimym piekiełku. Zjawisko monopolu - jeśli nie ma konkurencji, to po co się rozwijać? Na Zachodzie South Park musi się ścigać z The Simpsons i Family Guy. Serial sie rozwija, stale czymś zaskakuje. Rozwija się, podczas gdy Włatcy Móch stoją w miejscu opowiadając w kółko ten sam dowcip. Krótko mówiąc - to ssie.

3 komentarze:

gawroński pisze...

strasznie chrzanisz. zrób jakiś risercz, przemyśl co chcesz napisać itepede. Nie oglądam Włatców, bo mnie odrzucają, ale to krótka lista moich uwag dotyczących Twojego pisaniu o South Parku:

Wstęp
- do cholery, do South Park zostało dodane tysiąc dwieście różnych budynków i instytucji, wspomnienie tylko o wulkanie jest dość... dziwne
- pierwsze odcinki South Parka były po prostu wulgarną zabawą, a nie tak jawnym wyszydzaniem jak teraz. niektóre nakreślone wątki w pierwszych sezonach zatraciły na aktualności.
- przez to, że serial zaczął wyszydzać to co się dzieje teraz na świecie niedługo zacznie tracić na aktualności tak jak się stało z niektórymi rzeczami z początków

Fabuła
- pierwsze sezony serialu nie oscylowały wokół kontrowersyjnych tematów. były nastawione na wspomnianą już wcześniej wulgarną zabawę. opisywanie poprzez czas przeszły tego co się dzieje teraz (kpina z WoWa, Guitar Hero) jest dezinformowaniem czytelnika

Bohaterowie
- opisujesz teraźniejszość czy przeszłość? bo chyba wszystko Ci się miesza. Kenny nie ginie od sezonu 6 co odcinek
- nie wspomniałeś o Buttersie i ojcu Stana, którzy wyrastają teraz na naprawdę ważne postacie w serialu.
- "Cartman jest dupkiem, ale budzi naszą sympatię, bo parokrotnie widzieliśmy, że potrafi zachować się przyzwoicie a nawet szlachetnie" WTF? Cartman jest dupkiem i koniec. Ludzie go lubią, bo jest DUPKIEM. On nie popełnia szlachetnych uczynków bezinteresownie.

Oprawa audio
- blablabla, zapomniałeś o najważniejszym fakcie: nominacji do Oskara

Humor
- humor w South Parku zmienił się przez lata, początkowo był wulgarno-obleśny, teraz przytonował i nabrał subtelności

Walory edukacyjne
- morały, które się pojawiały (przecież jest ich coraz mniej teraz!) miały często parodii, a nie przekazania jakiejś głębokiej prawdy. to co się dzieje przed tymi morałami posiada wysoki walor edukacyjny, poszerza horyzonty, znajduje przeróżne głupoty, a nie morał

Generalnie to zastanawiam się jak blog o kulturze może lecieć takimi oczywistymi faktami. Do licha koleś, czytelnicy bloga to nie wieśniaki, pewne rzeczy wiedzą. ;)

Misiael pisze...

Och, come on...

Wstęp
- Do cholery, jest to krótki artykuł pisany na kolanie, a nie głęboka psychoanaliza. Poza tym - rzuć łaskawie okiem na nagłówek wstępu. Kłania się czytanie ze zrozumieniem...
- Ok, zgoda, ale nigdzie nie napisałem, że było tak od początku.
- Nie, jeśli ciągle będzie poruszał nowe rzeczy. Tak jak dziennik albo gazeta - co dziennie komentuje najnowsze informacje. Jak to mówił Pratchett - nie musi to być prawdą na zawsze. Byleby było prawdą do jutra.

Fabuła
- Nie napisałem, że fabuła oscylowała wokół kontrowersyjnych tematów, tylko że od początku tematy poruszane w serialu były "obrzygliwe". Wbrew pozorom, to nie to samo.

Bohaterowie
- Chcę zachęcić do oglądania SP, toteż opisuję pierwsze sezony. Poza tym - śmierć Kenney'ego jest już motywem kultowym i twórcy wciąż do niego wracają.
- Butters na dziś dzień (i w poprzednich sezonach też) jest postacią drugoplanową. Ojciec Stana też.
- Weź mnie nie rozśmieszaj, bo mi się aparat na zębach rozleci. Widać, jaki z ciebie fan SP. Jest całe mnóstwo przykładów na to, że Carman potrafi zachować się w porządku i to bezinteresownie - choćby w odcinku "Major Boobage".

Oprawa audio
- Tu przyznam się, że nie chciałem pogrążać WM tym Oscarem... Ale szczerze, to podejrzewam że wdawanie się w polemikę z osobą, która bełkocze "blablabla" jest... Hmmm... Ryzykowne.

Humor
- Weź mi pokaż, w którym miejscu mój tekst jest sprzeczny z prawdą.

Walory edukacyjne
- Widać, że odbierasz South P{ark na najniższym, najbardziej wulgarnym poziomie. Nie wiem, czy na głębsze poznanie nie staje ci czasu czy może raczej inteligencji, ale ostatecznie to wcale nie chcę wiedzieć, co ci nie staje.

Już? Wyżyłeś się? To miło, wpuść następnego, sfrustrowanego zrozpaczonego, skłóconego ze światem dzieciaka, który leczy żale w Internecie. Kolejka jest duża, wiec od razu umów się na kolejną wizytę. A paniom polecam kosmetyki marki Photoshop :)

gawroński pisze...

Fakt, że znajduję w Twoim tekście braki nie znaczy, że jestem sfrustrowany, wyluzuj. ;) Komentarze są do tego, by prowadzić dyskusję. Zresztą argumenty atakujące bezpośrednio osobę to chwyty erystyczne, nie służące dyskusji, więc je sobie odpuść. ;)

Hej-ho, jak prowadzisz bloga i publikujesz teksty na kolanie - musisz liczyć się na reakcję w stylu mojej!

Napisałeś tak men! W zdaniu: "South Park od początku był serialem nastawionym na szokowanie odbiorców - niemal każdy odcinek poruszał jakiś kontrowersyjny temat i robił to w sposób zgoła bezpardonowy." Przynajmniej ja tak to odebrałem. ;)

Kumam, zachęcasz ludzi - ale do licha, nie podawaj mylnych informacji. Trochę to skrzypi piaskiem w zębach jak się takie rzeczy czyta. I dodatkowo, ten blog ma być niebanalny, więc podawanie takich informacji.. nie pasuje :)

Butters jest postacią, które ma mnóstwo odcinków skupionych na jego osobie. Często jest wykorzystywany przez autorów, ma bardziej rozwiniętą psychikę i jest obiektem dużej ilości żartów. Nawet wiki wymienia go jako głównego w tabelce. ;) Dla mnie jest to postać ważniejsza niż teraz Kenny.
Ojciec Stana jest postacią, która ostatnio często jest czynnikiem rozkręcającym fabułę odcinków - znowu, dla ważniejszy od tego mruczka Kenny'ego. ;)

Ha! Tutaj mnie złapałeś. Generalnie zapomniałem o tym motywie przechowywania kotów przez Cartmana. Ale nadal - większość akcji, nawet tych szlachetnych - to czyste bycie dupkiem. ;) Cartman jest lubiany za to, że jest dupkiem, czystym złem, a nie za ten przejaw. To częsty mechanizm psychologiczny używany w serialach - naszą sympatię wzbudzają postacie dupkowate, których w realnym życiu byśmy nie polubili. Lubimy Cartmana, lubimy Hanka z Californication, lubimy doktora Coxa ze Scrubs i doktora House'a. ;)

Widać, że nie zrozumiałeś o co mi chodzi z morałami. To co się dzieje przed nimi jest wypełnione satyrą, aluzjami i doprowadzeniem głupoty Amerykanów do maksimum. To jest ważne w South Park, ten komentarz społeczny, on ma walory edukacyjne, a nie podawane wprost w twarz morały, które nawet według autorów są zabawą. Dla mnie oparcie się na morałach jako przejawie "walorów edukacyjnych" i olanie tej podwójnej warstwy tego co się dzieje w South Parku jest mało inteligentne.

Co do "blablabla", to Gombrowicz ze swoimi pupami i Duchamp ze swoim kiblem to też durnie? ;)

Hm, wyszło nieskładnie, wszystko przez to rozpunktowanie. ;)