piątek, 2 stycznia 2009

Nibynic

Po kilku miesiącach wahania zdecydowałem się udostępnić moją powieść "Nibynic".

Nibynic to powieść osadzona na początku nowego tysiąclecia - gdzieś tak między rokiem 2002 a 2005. Historia opowiada o pewnym gimnazjaliście o lekko neurotycznych skłonnościach, który nie potrafi odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. W swojej debiutanckiej powieści przedstawiłem Wam człowieka przegranego już na starcie życia - osobę niesamowicie inteligentną, ale niedążącą w życiu do niczego. Chłopak - nie znamy jego imienia, znajomi i koledzy ze szkoły i osiedla zawsze tytułują go "Filozofem" - nie jest buntownikiem. Nie walczy ze światem, tylko stara się odseparować od niego.

Myliłby się ten, kto na tej podstawie stwierdziłby, iż w samej książce nic się nie dzieje - dzieje się i to dużo. Filozof m.in Ratuje kumpla przed popełnieniem samobójstwa (choć wcześniej sam próbował je popełnić), jedzie na konkurs recytatorski (gdzie wprawia jury w osłupienie), odnajduje zakopanego pod śniegiem trupa, zakochuje się, a pod koniec... ech, nie będę przecież zdradzał zakończenia. Zawsze jednak towarzyszyć Wam będzie cyniczna, lekko oderwana od rzeczywistości pierwszoosobowa narracja głównego bohatera.

Całą powieść można ściągnąć stąd - jakby ktoś miał wątpliwości - legalnie i za darmo. Wersja, którą prezentuję poniżej została opublikowana na serwisie Scribd, będącym jedną z największych baz eBooków w Internecie.

Nibynic

Przypominam też, że Nibynic - podobnie, jak wszystkie teksty mojego autorstwa - udostępniany jest na licencji Creative Commons.

Cóż więc... Zapraszam do lektury i proszę o komentarze.

1 komentarz:

Walter pisze...

Rzuciłem okiem na te twoje wypociny. Bóg raczy wiedzieć czemu moja świadomość przyswaja takie smutne i melancholijne pierdolenie.
Obraz świata mroczny i ponury. Standard przy życiu bez celów więc i bez sensu. Taka podpowiedź dla ludzi którzy nie mają go w życiu: Przestańcie pierdolić i se go znajdźcie. Może być nie wykonalny, może być nie osiągalny ale grunt żeby był. Ja jakoś sobie w ten sposób całkiem nieźle radze :P
Dobra idę to męczyć dalej.

P.S. Na końcu autostrady jest zapomnienie, ale cóż po nim skoro zaraz jest śmierć.

P.S.2 :D :D :D Musiałem kurwa to napisać :P